czwartek, 13 lutego 2014

MILAN - REAL PARADISE...


Wróciłam! Po tygodniowych wakacjach w cudownym, pięknym, naprawdę nieziemskim Mediolanie, jestem z powrotem w mroźnej Polsce. Tak jak podejrzewałam Mediolan okazał się idealnym dla mnie miejscem, w którym na każdej ulicy, czy mniejszej alejce aż roiło się od inspiracji. Architektura, ludzie, kuchnia i zamiłowanie Włochów do mody skradły moje serce, a sami Włosi to najmilszy naród jaki znam. W cukierni, sklepiku, butiku, a nawet na ulicy zupełnie obce osoby darzyły mnie uśmiechem...Takie nastawienie do życia mieszkańców Mediolanu naprawdę wyzwala wiele entuzjazmu i dodaje sił, bo całymi dniami przemierzałam to niezwykłe miasto wzdłuż i wszerz! Jak tylko wysiadłam z samolotu i zobaczyłam, że wiosna we Włoszech jest tuż tuż wiedziałam, że ten wyjazd musi się udać. Tak więc zdjęłam zimowe kozaki, zamieniłam je na New Balance i ruszyłam na podbój Milano. Droga do hotelu pełna była przystanków, podczas których robiłam zdjęcia, nagrywałam filmiki i podziwiałam otaczające mnie piękno. Podczas swojego wyjazdu odwiedziłam typowo turystyczne miejsca takie jak Katedra Duomo, Castello Sforzesco, ale także dotarłam do ukrytych zakątków artystycznej dzielnicy Brera, gdzie jadłam najlepszą jak dotąd Carbonarę :) Na temat włoskiej kuchni mogłabym mówić i mówić, ale słowa nie oddadzą doskonałych smaków i zapachów docierających z każdej mijanej pizzerii, czy pasticerii, czyli cukierni. Nie jest tajemnicą, że Mediolan stanowi jeden z trzech głównych przystanków podczas sezonu fashionweek'ów i nie bez powodu nazywany jest jedną ze stolic modowych na świecie. Wzdłuż Via Manzoni i Via Montenapoleone, a także Via Vittorio Emanuele rozciągają się niezliczone luksusowe butiki, których wystawy są niczym małe dzieła sztuki. Wszystko robi ogromne wrażenie, łatwo rozmarzyć się przemierzając te modowe szlaki. Włosi niezwykle dużą wagę przykładają do swego wyglądu, inwestują w najlepsze marki wychodząc z założenia, że produkty zakupione w dobrych sklepach posłużą im dłużej. Moją uwagę przykuli Włosi i Włoszki w przedziale wiekowym 40/50 lat, którzy uosabiają stuprocentową elegancję. Kobiety noszą futra, skórzane pantofelki i wyraziste dodatki np. okulary, czy też torbę. Mężczyźni natomiast dobrze skrojonym płaszczem, porządnym szalikiem (gładkim lub w kratę) oraz pantoflami tworzą klasyczne outfity. Tygodniowy pobyt w Mediolanie nie zaspokoił mojej ciekawości względem tego cudownego miasta, dlatego już zaczynam planować kolejną podróż do Mediolanu :)

















































środa, 5 lutego 2014

DIY - PUDEŁKO NA BIŻUTERIĘ


Od dawna szukałam drewnianego pudełka, które pomogłoby mi uporządkować biżuterię. Jak dotąd poszczególne jej elementy znajdowały się w kilkunastu mniejszych lub większych, okrągłych, kwadratowych i lekko podniszczonych kartonowych pudełeczkach. Z pomocą przyszedł mi dział decoupage w empiku. Znalazłam tam drewniane pudełko z przegródkami, które każdy może ozdobić według własnego gustu. Przy wykonaniu swojego, wykorzystałam farby olejne, ale możliwości jest naprawdę wiele. Możecie użyć innego rodzaju farb, papieru ściernego, tapety (lub wyciętych z niej wzorów), lakieru lub czegokolowiek innego, co przyjdzie Wam na myśl.

1.Przygotujcie miejsce Waszej pracy – podkładka jest niezbędna jeśli nie chcecie zabrudzić stołu, podłogi i wszystkiego, co znajduje się w pobliżu.
* Jeśli używacie farb olejnych, to załóżcie ubrania, których zniszczenie nie spowoduje,że w oku zakręci się łza ;)
2.Do rozcieńczania farb olejnych zamiast terpentyny użyjcie oleju lnianego– unikniecie w ten sposób nieprzyjemnego zapachu w pomieszczeniu, od którego może rozboleć głowa.
3.Zgromadźcie w pobliżu materiały, które będą Wam potrzebne.

4.Włączcie ulubioną płytę i bierzcie się do pracy.

Moje pudełko nie jest jeszcze gotowe, żeby domalować grochy na bocznych powierzchniach,  muszę odczekać aż wyschnie nałożona warstwa farby. Efektami podzielę się z Wami za tydzień, po moim powrocie z Włoch :)